Teksty zawarte w obu wznowieniach reportaży Ryszarda Kapuścińskiego obrazują moment przełomowy w dziejach Czarnego Lądu. W latach 60. świat wierzył, że koniec kolonizacji stanie się jutrzenką sukcesu nowych krajów. O Afryce pisano wtedy wiele – znaczną część tekstów powstałych po tzw. Roku Afryki (1960) odłożyć można jednak do lamusa historii. Wnioski wielu z komentatorów przeobrażeń Czarnego Lądu okazały się całkowicie chybione. Dziś w mediach dominuje dyskurs afropesymistyczny, piętnujący kolejne przewroty, zamachy stanu i kryzysy humanitarne na południe od Sahary. Czy zatem sięganie do tekstów Ryszarda Kapuścińskiego powstałych pół wieku temu ma sens? Co może nam powiedzieć o współczesnej Afryce diagnoza postawiona kilka dekad temu, która tylko częściowo się sprawdziła?